Monday, December 3, 2012

Ostatnie promienie slonca

Spacer po lesie w ostatnich promieniach slonca zmusza to przemyslen, o tym co sie skonczylo i o tych ktorych juz nie ma posrod nas. Czasem sami decydujemy sie zniknac z czyjegos zycia. Jest to ciezka decyzja, ale czasem bardzo konieczna. Czasem naprawde nie ma innej mozliwosci. Choc to swiadomy wybor, ten wybor tez moze nas zniszczyc. Pytanie tylko czy jestesmy na tyle silni, zeby zostac, a moze na tyle silni, zeby odejsc.... gorzej jak ktos odchodzi i zostawia nas na zawsze... w pustce i bez mozliwosci powrotu....







Saturday, November 24, 2012

Glosna ciiiiiisza....

W tym zaganianym swiecie rzadko sie zdarza, ze jestesmy sami, albo kiedy mozemy posluchac prawdziwej ciszy. Ale nawet ta najwieksza cisza ma w sobie tysiace dzwiekow. Dzwiekow, ktore nas przerazaja, ktore nas pocieszaja. Nawet nie wiedzialam, ze wiatr po ciemku brzmi inaczej niz w swietle slonca... :)


Duzo mozemy sie o osobie w takich chwilach nauczyc. Choc nie zawsze moze sie nam spodobac, czego sie dowiedzielismy, to i tak jest to niesamowite przezycie. Zapada ciemnosc, i zostaje sie samym... tak naprawde samym.


A potem nadchodzi dzien. Pierwsze promienie dotykaja szczytow. Chcialoby sie biec aby slonce choc przez chwile musnelo policzek, dlon... Chyba jeszcze nigdy w zyciu tak nie cieszylam sie na widok wschodu slonca...













Sunday, November 11, 2012

Uroboros...

Forma ciaglej dystrukcji...


Teufelsbrücke

Kiedy masz ochote poslac wszystkich do diabla :) najlepiej pojsc i przewietrzyc rozum... nic tak nie robi dobrze jak wyjscie w dosc extremalnych warunkach. Gdzie nie masz czasu na myslenie o tym, co sie dzieje tam na dole. Zdjecia co prawda udalo mi sie porobic jeszcze we wczesnej fazie wycieczki... potem wolalam miec wolne rece, zeby mnie nie zwialo wraz ze sniezyca :)))


 Szwajcaria jest znana z pysznych dziurawych serow. Ale ich gory sa tak samo podziurawione jak ich sery. Wszedzie jak sie czlowiek dobrze przypatrzy znajdzie "okno" do bunkra" :) sa ona rozsiane po calej Szwajcarii.





Saturday, November 3, 2012

Spacer

Najlepsze lekarstwo na oczyszczenie mysli z codziennosci... ze wszystkiego...






Thursday, November 1, 2012

Fernweh...

No wlasnie... i jak to powiedziec po polsku... google translator mowi "zamilowanie do wloczegi", ale mi to tak nie oddaje tego slowa w calosci oraz tego co czuje. Zeby bylo smieszniej google translator tlumaczy Fernweh na angielski jako "wanderlust"... To jest niesamowite jak historia, tradycja i spoleczne rguly danego regionu wplywaja na slowotworstwo i rozwoj jezyka. Bynajmniej nie jestem ekspertem, ale za kazdym razem mnie to zadziwia. Jednym z takich przykladow jest "Rabenmutter" poza niemieckim nie ma tego slowa w innych zachodnich jezykach. Mozna to w sumie przetlumaczyc na "wyrodna matka", ale znowu nie do konca oddaje calosci. Jak by nie bylo... i w jakim jezyku by tego nie powiedziec to wlasnie tak sie czuje... mam Fernweh...


Sunday, October 28, 2012

Sunflower

Za oknem jest pierwszy snieg... jest pieknie i tak naprawde zimowo, a mi sie przypomnialy sloneczniki. :)











Saturday, October 20, 2012

Suonen hike in Wallis

Wypelzlam z domu z przeziebieniem i postanowilam sie jednak ruszyc. Nie dosc, ze wyjscie spod koldry oznaczalo juz opuszczenie strefy konfortu to jeszcze lekko wystawilam na probe swoj lek wysokosci. Przejscie po kladce przyczepionej do skaly conajmniej 100 m nad ziemia bylo dla mnie sporym wyzwaniem. Po 10 m kurczowo trzymajac sie liny bylam po drugiej stronie. OJ jakie to bylo fajne uczucie :)). Camino del ray... jeszcze tam tez sie przejde :))))







Sunday, October 14, 2012

Teskno mi

Jak sie tak siedzi w ciepelku domowym, pijac goraca cherbate z miodem i cytryna zaczyna byc teskno... teskno za wiatrami i chlodem tak cieplej i przyjaznej Islandii... ale nie tylko... nie umiem dlugo siedziec tak po prostu... juz zaczyna mnie nosic...


Thursday, October 11, 2012

Axalp 2012

W zeszlym roku bylo pierwsze podejscie. W tym roku jeszcze raz... i co?? Tez odwolali pokazy, a w jedyny dzien, w ktorym mogly sie odbyc musielismy juz jechac. Lalo, wialo, i bylo szaro, ale byl znowu swietny wyjazd w wyjatkowym towarzystwie. W tym roku przyjechalam ze swoim aparacikiem, wiec pierwsze proby na samolotach wstawie tu.